Outriders (solo)

Pewnie nie spodziewaliście się wpisu akurat o takiej grze. Cóż, napotkałem pewne trudności ze starą gierką, którą przechodzę, a które można streścić jako "git gud", zatem muszę się nauczyć w niej dobrze walczyć, by podołać. Normalnie nie mam problemu z takimi rzeczami, ale gdy w grę wchodzi mocny element zręcznościowy, to nauka idzie jednak wolniej dla mnie :P Za to Outriders kusiło kilkoma ciekawymi rzeczami. Po pierwsze, ma to być "co-op 3rd person RPG" z mocnymi elementami RPG właśnie. Poza tym walka jest podobna do tego, co znamy choćby z Mass Effect, czyli strzelanie i używanie różnych mocy (Umiejętności), co podchodzi w moje gusta. Wreszcie - akcja gry przenosi nas na odległą planetę, gdzie mają na nas czekać różne ciekawe przygody. Te oraz inne elementy sprawiły, że nie tylko zagrałem w tę grę, ale i ją przeszedłem, zatem pora podzielić się moimi wrażeniami o niej!

Witajmy na Enoch!

Będę pisał o moich wrażeniach z gry solo, jeżeli zatem ktoś oczekuje wrażeń z gry ze znajomymi - sooołyyy, tutaj ich nie znajdzie.


Historia w grze przedstawia się w skrócie następująco. Nasza kochana planeta Ziemia jest w ruinie. Ludzkość stoi w obliczu zagłady, negatywne zjawiska nasilają się. Podjęty zostaje wielki trud, by wysłać w kosmos statki w celu dokonania kolonizacji planety Enoch, która ma mieć sprzyjające warunki do życia na niej. To ma być nowa szansa dla tych, którym uda się odlecieć. W podróż udaje się ogromny statek Flores, który w końcu dociera do celu. Na powierzchnię Enoch udaje się oddział tytułowych Outriderów, by sprawdzić warunki w miejscu lądowania i upewnić się, że wszystko jest w porządku. Nie chcę spojlerować, zatem powiem tylko, że cyk! Budzimy się 30 lat po tych wydarzeniach, ludzkość walczy o przetrwanie, trwa wojna, koloniści są praktycznie odcięci od reszty planety poza strefę zrzutu, a życie uprzykrza im tajemnicza anomalia, która jest też odpowiedzialna za to, że niektórzy "wybrańcy" zostali obdarowani nadzwyczajnymi mocami. Takimi mocami dysponuje też nasz Protagonista. 

Cutscenki są ładne, ale często kamera chodzi jakby miała sraczkę, na szczęście da się do zniwelować w ustawieniach


Co do fabuły i świata gry - nie jest źle! Wszystko jest skoncentrowane w jednym miejscu - części Enoch i dotyczy kolonizacji tej planety. Nie ma tutaj jakiejś wielkiej polityki, dziesiątek ras, co moim zdaniem wyszło grze na dobre. To jest w końcu strzelanka, przerost formy nas treścią byłby imo niepożądany, a tak wyszło zgrabnie. Mamy oczywiście możliwość uzyskiwania dodatkowych informacji o wydarzeniach w świecie gry i jego historii, ale nie jest to coś natarczywego, zwykle sprowadza się to do kolekcjonowania notatek, które leżą sobie tu i ówdzie. W grze jest dostępny leksykon, dzięki czemu nagły atak lore dumpu nie będzie nam przeszkadzał w wesołym strzelaniu przeciwnikom w twarz. Sama historia jest też całkiem zgrabnie opowiedziana, daje nam pretekst do odkrywania nowych obszarów ku naszej wędrówce do celu i przy okazji odkrywamy często mroczne sekrety naszego nowego domu. Dialogi o dziwo trzymają dobry poziom, nie ogarniało mnie uczucie żenady podczas ich słuchania, często było zabawnie i z dystansem. Niestety, pod koniec tego dystansu już nie ma, fabuła wkracza w bardzo mhhhroczne rejony i po prostu ciężko mi to wszystko było kupić w takiej grze. Nie mogłem po prostu zapomnieć, że gram w strzelankę z lootem, gdzie nie ma w zasadzie interakcji z NPC rodem z crpg, gdzie jest wiele uproszczeń itd., a mocny motyw jakoś mi w tym wszystkim nie pasuje po prostu, no ale to tylko moje zdanie. Ogółem scenarzyści spisali się dobrze, co przecież nie jest wcale proste w takim produkcie, gdzie główną rolę gra strzelanie.


A muszę przyznać, że jest ono przyjemne! Mamy do dyspozycji dwa sloty na bronie (plus trzeci na broń boczną z nieograniczoną amunicją), możemy turlać się w różnych kierunkach, poruszanie się jest płynne, jest chowanie się za przeszkodami, szybkie wychodzenie z nich, przeskakiwanie od jednej do kolejnej - nie można narzekać. Nie ma skakania i aż trochę dziwnie się czułem po mojej przygodzie z Andromedą, gdy nagle zostałem pod tym względem cofnięty do czasów Wiedźmina 1 xD No ale taka konwencja, by zamiast skakania były wyjścia/wejścia określonym przyciskiem. 

Ale co tam strzelanie, mamy w grze możliwość posługiwania się mocami! Generalnie mamy do wyboru 4 klasy postaci: Niszczyciel, czyli nasz twardziel i tank, Piromanta, czyli szybki dostarczyciel śmierci, Manipulant, który bawi się w kotka i myszkę plus walka w bliskim kontakcie, no i Technokrata, który wspiera drużynę i świetnie walczy na dystans. Każda klasa ma unikalny zestaw mocy, własne drzewka rozwoju, własną wersję walki wręcz z wykorzystaniem mocy, no i własny sposób leczenia się. To ostatnie jest niezwykle ważne, by nie tylko eliminować wrogów, ale też przeżyć, gospodarowanie życiem, leczenie, uzupełnianie tarczy - to niezwykle ważne rzeczy. 


Jak pierwszy raz zobaczyłem te klasy, to od razu jako pierwszy wybór rzucił mi się Piromanta! No bo kto nie chciałby podpalać wrogów i czynić chaos na polu bitwy muahahaha! Niszczyciel też wydał mi się ciekawy, bo jest niezwykle odporny i można sobie pozwolić na więcej. Technokrata zaś miał najlepsze leczenie, wszyscy muszą spełniać jakieś warunki, a ten po prostu wali we wrogów! W dodatku ma fajne moce i świetnie walczy na dystans! Zatem oczywiście, że wybrałem Manipulanta, lol. Przeczuwałem, że się nim raczej nie będę zbytnio skradał i miałem rację. W dodatku postać walczy lepiej w bliskim starciu i leczy się poprzez eliminację wrogów jak są blisko. Idealnie! xD

Mocy mamy 8 (9 razem z walką wręcz). Co parę poziomów odblokowujemy kolejne. Niestety, możemy mieć aktywne tylko 3 z nich w walce. Za to pozytywem jest to, że czas odnawiania dla każdej z nich płynie niezależenie od siebie. Działają one świetnie, nigdy nie miałem z nimi problemu. Dodatkowo części pancerza mogą dawać dodatkowe efekty dla nich! Dla Manipulanta moce te przedstawiają się następująco (w kolejności odblokowywania):


1. Ostrze Czasu - jest to cios na bliski dystans wokół nas, jakbyśmy uderzali lassem wokół siebie, przerywa umiejętności celów i nakłada na nich spowolnienie, dodatkowo ma całkiem spore obrażenia. Całkiem fajna sprawa, zwłaszcza na początek. Można dodać efekt w postaci wyprowadzenia dodatkowego ciosu, co jest przydatne, gdy przeciwnicy mają więcej życia. Jednak z biegiem czasu zacząłem bardziej szukać czegoś, bo by mi dało więcej szans przeżycia ciężkich starć, a nie zadawania jakichś jednorazowych obrażeń. 

2. Pułapka Spowalniająca - tworzy "kopułę" z mocy, która spowalnia wszystko pod nią. Może spowolnić wrogów, ale jak jesteśmy sami w jej środku, to może również spowolnić lecące w nas pociski, co bywa mega przydatne, bo sami możemy poruszać się normalnie pod nią. Mega przydatna rzecz i prezentuje się ładnie. Dodatkowo możemy zastosować efekt, dzięki któremu po zniknięciu pułapki dostajemy 100% tarczy, co jest dodatkową zaletą. Bardzo lubię tę moc i używam jej od samego początku. Ma długi czas odnowienia, ale można go znacząco skrócić odpowiednim rozwojem postaci.

3. Polowanie - teleportujemy się za wskazanego przeciwnika i dostajemy trochę tarcz. Przypomina szarżę z Mass Effecta z tą różnicą, że tam waliło się wprost w przeciwnika, co było mega satysfakcjonujące, właśnie takie uczucie, że uderza się natychmiast w niego z impetem. Tutaj ta teleportacja działa dobrze, ale meh, pojawienie się po prostu za nim to nie to samo. Poza tym jak gramy solo, to wszyscy do nas walą i często chcemy raczej uciec i mieć trochę oddechu, niż narażać się na błyskawiczną śmierć nieodpowiednim teleportem. 

4. Spaczone Pociski - dostajemy potężny wzrost naszych obrażeń do zmiany magazynka, pociski są naładowane anomalią. Świetne do strzelania w twarz co bardziej opornym wrogom xD Co więcej - jak nasza broń jest pod wpływem tej mocy, to nie zużywa nam się amunicja, co też warto wykorzystać, gdy mamy z tym problem przy jakiejś broni. Dzięki dodatkowemu efektowi możemy mieć 2 magazynki do wystrzelania, efekt mocy zniknie po drugim przeładowaniu. Bardzo przydatne.

5. Cyklonowe Cięcia - kolejna przydatna umiejętność, wirujemy sobie niczym diabeł tasmański i tniemy przeciwników po drodze przez 5 sekund, zadając im obrażenia i przerywając ich umiejętności. Fajna sprawa i bardzo miło się tej mocy używa. Niestety, jesteśmy też narażeni na ostrzał, zatem nie jest tak pięknie. 

6. Skradziony Czas - okej, o ile Polowanie nie było tak przyjemne, to to jest i w dodatku robi to, o czym napisałem - oddala od nas niebezpieczeństwo! Zaznaczamy sobie jakąś pozycję plus dostajemy sporo tarczy. Teraz w ciągu 28 sekund możemy się teleportować do tej zaznaczonej pozycji, bardzo przydatne, świetne, jak nas osaczają wrogowie, zwłaszcza lokalna niezbyt przyjazna fauna! Wziuuuuuuu i cyk - jesteśmy daleko xD

7. Ostrze Łowcy - rzucamy w przeciwnika ostrzem, które odbija się od maksymalnie 5 wrogów w pobliżu i zada obrażenia, cele są oznaczone i spowolnione. Wolę umiejętności pozwalające lepiej przeżyć, ale ta moc też jest okej, zwłaszcza, że ma krótki czas odnowienia.

8. Wyłom Czasowy - kolejna moc podobna do tej z Mass Effecta, fala uderzeniowa osłabia przeciwników i unosi ich na chwilę w powietrze, a konkretnie na 3,5 sekundy. Kolejny raz lepiej wspominam działanie takiej mocy w Mass Effect, zwłaszcza w pierwszej części. Nie używałem tego często.

Oprócz tego mamy całe drzewko rozwoju postaci. Niestety, nie ma tam nic niebojowego, no ale to nie crpg, to nie ma co się dziwić. Generalnie jest sporo rzeczy typu zwiększenie mocy anomalii o 6%, ale co parę miejsc są szanse na większe zmiany typu zwiększenie pancerza o 15% za każdego przeciwnika w bliskim zasięgu. Możemy generalnie zwiększać np. moc anomalii, tarcz, zdrowia, obrażeń. Są jakby trzy główne ścieżki rozwoju, ale nie musimy nimi podążać. 


Wpływ na naszą postać mają również przedmioty, jak już wspominałem. Mogą one mieć określone efekty. Te są podzielone na 3 grupy - Rangi. Generalnie im wyższa, tym silniejszy efekt. Tak samo przedmioty są podzielone na grupy: Zwykłe, Niezwykłe, Rzadkie, Epickie i Legendarne. Te ostatnie mają efekty III i II Rangi, Epickie II i I Rangi, rzadkie I Rangi. Jest to ważne, bo jeżeli chcemy zmieniać efekty w naszych broniach poprzez crafting, to najpierw musimy rozmontować broń z danym efektem, by móc później z niego korzystać przy majsterkowaniu. 


Co do przedmiotów, to jest cała plejada broni i pancerzy. Bronie dzielą się na szturmowe, strzelby, snajperki i broń poboczną. Mają one szereg różnych statystyk, jak stabilność, celność, zasięg, liczba magazynków, obrażenia - generalnie całkiem sporo tego jest. Są też różne warianty broni, które dodatkowo wszystko mieszają. Zarówno bronie jak i pancerze mają Dodatkowe Atrybuty, które zapewniają premię do wielu rzeczy. 

Gra posiada crafting i z zadowoleniem mogę powiedzieć, że jest on całkiem przyjemny, a na pewno nie odrzuca, jak to często bywa. Mamy 4 podstawowe materiały, na których bazujemy i to w zasadzie najważniejsza sprawa. Są też odłamki, które nam trochę podnoszą Dodatkowe Atrybuty. Każdy odłamek jest przypisany do danego Atrybutu, zatem jak chce się go ponieść, to trzeba rozmontowywać broń z takim Atrybutem. Brzmi skomplikowanie, ale tak naprawdę nawet na to zwykle nie patrzyłem, tylko rozmontowywałem taśmowo wszystko, a jak się coś trafiło do podniesienia, to podnosiłem. I tak aż tak mocno nie zmieniamy tego bonusu w ten sposób. No i są jeszcze te efekty podzielone na trzy rangi, tutaj można najlepiej kombinować. Możemy też ulepszyć rzadkość, zmienić wariant broni i podnieść poziom przedmiotu.

Noooooooo dobra, jakieś statystyki, jakieś poruszanie się, przedmioty - a jak się w tę grę GRA? A całkiem przyjemnie! Wprowadzani jesteśmy w świat stopniowo i aż do samego końca chowa przed nami swoje sekrety. Zmieniamy również otoczenie - najpierw jesteśmy w środku wojny, okopy, błoto, potem ośrodki powiedzmy że miejskie, tereny górskie, śnieg, lasy, lasy tropikalne, pustynia oczywiście też musi być, bo jakże inaczej xD 


Wrogowie prezentują całą plejadę starań do eliminacji naszej postaci z pola walki. Mamy snajperów, rzuca się w nas granatami, szturmuje nasze pozycje, ostrzeliwuje, walczymy również z przeciwnikami elitarnymi i bossami, którzy mają różne umiejętności. To jest jednak tylko połowa przeciwników. Druga połowa to przedstawiciele niezwykle agresywnej fauny Enoch. O ile normalnie uważamy, by nie władowano w nas za wiele ołowiu i warto czasami ukryć się za przeszkodą, to tutaj lepiej być ciągle w ruchu i unikać zajadłych ataków różnego rodzaju stworzeń. Idealnie! Nie ma nic nudniejszego niż chowanie się ciągle za przeszkodami. Nie mogę jednak powiedzieć, by mapy były jakoś super fajnie skonstruowane, zwykle jest to najwyżej parę obszarów, gdzie są albo bardzo wygodnie rozstawione osłony dla nas i dla przeciwników, albo, gdy walczymy z agresywną zwierzyną, puste areny, gdzie można zwykle pobiegać sobie swobodnie w różne strony. 


I nie zmienia się to od samego początku, aż do końca gry. Nie sposób nie zauważyć, że mamy tutaj pewną schematyczność, którą po prostu wyraźnie widać. Zawsze tak samo są skonstruowane kolejne lokacje - jedziemy gdzieś, na miejscu jest kilka większych obszarów, gdzie idziemy po kolei robiąc zadania główne i odblokowujemy przy okazji szybki transport, a część to obszary zarezerwowane na misje poboczne, czy wyzwania. Tak mniej więcej od połowy gry jak tylko spojrzałem na mapę, to już potrafiłem powiedzieć, gdzie będą misje główne, a gdzie coś pobocznego do zrobienia. Widocznie taka to natura tej gry. Jednak wolę takie coś niż pałętanie się bezproduktywnie po wielkiej, otwartej mapie, jak to się nam często dzisiaj serwuje. 

Mapy są bardzo czytelne


Jestem bardzo zdziwiony tym, że postacie nie drażnią, a nawet dają się lubić. Jestem trochę przyzwyczajony do tego, że scenarzyści tak mocno chcą wyróżnić jakoś swoje małe laleczki z całej plejady niekończącej się sztuki dla graczy (aaaaach, oooooch, co za poetyckość, co za porównanie, co to niby znaczy xD), że albo tworzą postacie mocno przerysowane, a nie było to raczej ich intencją, albo postacie te drażnią nas swoim zachowaniem do tego stopnia, że potrafimy odczuwać żenadę ich zachowaniem. Czemu nagle pomyślałem o BioWare, hmmmm. 

Anyway, niestety, całe te starania z historią, postaciami czy światem nie potrafią przykryć tego, że jesteśmy wyrywani z immersji, bo looter shooter w końcu rządzi się swoimi prawami. No nie mogę zapomnieć jednej misji, gdzie umierający gość ostatnim swoim tchnieniem daje nam coś, byśmy dokończyli jego dzieło, po czym kona, a my, wzruszeni, zamykamy mu oczy... tyyyyyyyyyyyyyyyyyyylko po to, by za moment po wykonaniu misji móc wrócić do tego żywego znowu gostka i ponownie zagrać misję, z całym tym umieraniem na początku xD Przekomicznie to wyszło. Niby jesteśmy też w ruchu, zmierzamy w miejsca, skąd nie ma powrotu... by móc zawsze wrócić nawet do początkowych lokacji. W sensie, okej, rozumiem - gameplay i te sprawy. No ale kaaamaaan xD Tworzy się poczucie przygody, zagrożenia i ryzyka, a tutaj takie coś. Mało tego, postacie z wcześniejszych lokacji często nie mają nam już kompletnie nic do powiedzenia. Wykonaliśmy misje dla nich, done. Są dokładnie tam, gdzie byli, jakbyśmy się cofnęli do Morrowinda. Tymczasem wiele z nich na pewno by było ciekawych tego, co ustaliliśmy.


Wiem, wiem WIEM, to looter shooter, czego się spodziewam, prawda? No tylko że widzę, że było tutaj sporo pracy nad wieloma elementami, które wyszły dobrze i po prostu mi trochę szkoda. Szkoda, że to jest TYLKO looter shooter. Uważam, że był tutaj potencjał na coś więcej, na jakieś fajne małe crpg i że ludzie, którzy pracowali nad tą grą, mają dość talentu do tego, by podołać takiemu zadaniu. Zdaję sobie sprawę, że mogę tak mówić dlatego, że gatunek crpg bardzo lubię (duh...) i ten typ walki również, ale cóż, takie jest moje zdanie. Normalnie nawet nie zagrałbym więcej niż 10 godzin w grę z tego gatunku, a tutaj nie tylko ją przeszedłem, ale i popełniłem ten wpis. 

Zresztą pochwalić twórców mogę również w pewnych kwestiach technicznych. Nie doświadczyłem wielu bugów, głównie przeszkadzało mi to, że nie mogłem na premierę się zalogować i parę razy mnie wywaliło z gry. Grafika wygląda bardzo ładnie, animacje są okej, gra działa płynnie i wydaje się być dobrze zoptymalizowana. Muzyka jest za to przezabawnie pompatyczna xD Ledwo się gra wczyta, a tam PAAAAAAAAAAAAAAAM PAPAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAM PAPAPAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAM! xD Jeszcze to odliczanie zanim się przejdzie bezpośrednio do gry, no bez przesady, lol.

Tutaj jest też OLBRZYMIA wada gry - jest tylko online. Yep, chcemy pograć sobie sami w kampanię - tylko online. Nie możesz zalogować się do serwerów? Nie pograsz sobie! Jakiś błąd w połączeniu? Wywalamy z gry! Absolutna TRAGEDIA. Niestety, to była fatalna decyzja, która mocno odbiła się na ocenach gry, z tego co zauważyłem, no i nie dziwię się. Sam grałem ostatnio w ekspedycje, czyli pojedyncze misje, które można sobie robić po zakończeniu gry, i jak już byłem pod koniec, rozwaliłem 2 z 4 bossów, plus wszystkich subbossów i całą hordę mobów - wywaliło mnie z gry. FAAAAAAAAAAAAAK, REEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE. Dość powiedzieć, że nie zagrałem już więcej. Mam też wrażenie, że problem nie tylko się nie został rozwiązany, ale wręcz pogorszyło się z tym ostatnio, a przynajmniej na moment pisania tego tekstu. 

REEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE


Tak samo poziom trudności. Istnieje takie coś jak Poziom Świata. Im wyższy, tym mamy szanse na lepsze łupy. Jak dobrze nam idzie, to wskaźnik stopniowo się przesuwa, aż odblokowuje kolejny poziom, jak giniemy, to odbija się to na naszym progresie. Tylko że ha, nasi przeciwnicy są o poziom wyżej co każdy poziom, zatem mogą być i o kilkanaście poziomów wyżej od nas. Tak samo maksymalny poziom przedmiotów, które możemy mieć, też się zwiększa. Efekt? Jak się nam nagle zmieni poziom w trakcie trudnej walki, zanim możemy podnieść poziom naszych broni, to nagle przeciwnicy nie tylko mocniej walą, ale nasze bronie zadają wyraźnie mniejsze obrażenia, co może NAPRAWDĘ zirytować w takim momencie. To nie jest rozwój, tylko wręcz rzucanie kłód pod nogi. I tutaj robi się ciekawie - lepsze przedmioty potrzebują do podniesienia poziomu rzadkiego Tytanu. Czyyyyyyli jak mamy ulubioną broń, to albo w pewnym momencie grindujemy, by mieć Tytan, albo zdajemy się na to, co nam skapnie z łupów. Jak nie będziemy ulepszali, to potem będziemy zadawali jedynie obrażenia jakbyśmy głaskali wrogów piórkiem, frustrujące. Zatem, how about <sztywne ustawienie poziomu świata> i cały ten szajs zostaje mocno ograniczony. 

Trochę się rozpisałem, zatem przechodzę już do sedna - bawiłem się dobrze z Outriders, walka była przednia, przechodziło się wszystko fajnie, ale nie sposób nie zauważyć, że to wciąż looter shooter z ewidentnymi minusami tego gatunku i na dzień dzisiejszy irytującym problemem z logowaniem się do gry i wywalaniem z niej.

Komentarze